- Hide menu

Łowieckie mity VI – „Plastikowo – ekonielogicznie”


Jeden z obrońców praw zwierząt wylewając w komentarzu do jakiegoś artykułu trochę inwektyw w kierunku myśliwych dodał, że „nie rozumie potrzeby wykorzystania skór zwierząt, skoro można je (skóry) zastąpić plastikiem”. Minęły czasy, kiedy zwierzęta pozyskiwano wyłącznie dla skór a użytkownikowi chodziło pewnie o skórę nazywaną przewrotnie „ekologiczną”. W tym miejscu, nie dysponując jakąkolwiek wiedzą ogólną można byłoby przyznać nawet rację tak śmiałej tezie, ale ekoskóra, zwana również dermą lub skajem, to tworzywo sztuczne, niemające z ekologią wiele wspólnego. Jest to tkanina poliestrowa pokryta warstwą polichlorku winylu z dodatkiem plastyfikatorów i odpowiednich barwników. Z tego względu, że jest zrobiona ze sztucznych, syntetycznych materiałów, które nie są biodegradowalne, nie powinna być nazywana ekologiczną. Jest to tylko pojęcie marketingowe, które powszechnie przyjęło się w świadomości konsumenta. Jedynym aspektem ekologicznym w tym przypadku jest to, że przy produkcji dermy nie ucierpiało żadne zwierzę. Jednak niekorzystny wpływ ekoskóry i innych tworzyw sztucznych na środowisko jest ogromny i powinien być powszechnie znany.

Zużyta i wyrzucona derma będzie rozkładać się dłużej i z większą szkodą dla środowiska, niż prawdziwa skóra. Ekoskóra jest mniej wytrzymała, szybko się wyciera, pęka i niszczy, co zwiększa popyt na nią. Plastik (tworzywo sztuczne) w zależności od formy rozkłada się w przyrodzie od 100 do 1000 lat.

Od lat 50. XX wieku do 2015 roku wyprodukowano ich 8,3 mld ton tworzyw sztucznych, z tego odpadami stało się aż 6,3 mld ton. Ofiarą sukcesu plastiku stała się cała planeta i jej ekosystemy. Około 79% zużytych tworzyw sztucznych nie trafia do recyklingu, lecz na wysypiska śmieci i do środowiska naturalnego, w tym do oceanów. Tylko niewielki procent zostanie przetworzonych do ponownego użycia.

Biorąc pod uwagę to, że do oceanów trafia obecnie co roku 8 mln ton plastiku i innych tworzyw, to do 2050 roku to właśnie plastik będzie dominującym „gatunkiem” w oceanach. 99% ptaków morskich poza jedzeniem ryb, będzie „żywić się” plastikiem. Szacuje się, że obecnie w morzach i oceanach znajduje się 51 bilionów (czyli 51 000 000 000 000) plastikowych drobin.

Plastik jest wszędzie, w każdym oceanie, nawet w odległej Arktyce. 300 mld sztuk tworzyw sztucznych pływa w wodach Oceanu Arktycznego.

Niektóre tworzywa sztuczne mają toksyczne właściwości i dostając się do organizmów zwierząt mogą zakłócać prawidłowe funkcjonowanie hormonów. A nawet jeśli same w sobie nie są toksyczne, to działają jak magnes przyciągając inne toksyny i zanieczyszczenia, które dostały się do oceanu. Wiele tworzyw zawiera takie związki jak bisfenol, który jest uznawany za niebezpieczny dla zdrowia ludzkiego i może być przyczyną wielu chorób.

Dlatego do problemów ochrony zwierząt i środowiska należy podchodzić z umiarem i w sposób zrównoważony. Zdecydowanie zbyt dużej liczbie osób zaślepionych troską o dobrostan zwierząt, lub wąsko specjalizujących się w jakichś innych działaniach proekologicznych, łatwo stracić szerszy ogląd na wzajemne powiązania środowiskowe, co skutkuje argumentami o „ekologiczności” tworzyw sztucznych.