Łowczy Stanisław Dudek zaplanował przeprowadzenie polowania w rejonie, z którego otrzymywał ostatnio sygnały o pojawiających się dzikach. Dla podniesienia skuteczności pędzeń umówił dwóch podkładaczy z psami, kolegów Pawła Goździa z KŁ „Hubertus” oraz Konrada Żaka z KŁ „Góra Chełmowa” z psami: Bolkiem i Bandziorem.
Na zbiórce pojawiło się 15 myśliwych. Odprawa myśliwych i podkładaczy z naganką odbyła się w Chocimowie. Prezes Eugeniusz Dreger powitał myśliwych w tym gości z KŁ „Jarząbek” kolegów: Jerzego Kosno, Mariusza Szklanowskiego i Łukasza Zalskiego, po czym przekazał prowadzenie polowania Łowczemu i jego pomocnikowi kol. Jerzemu Kosno, mieszkającemu w tym rejonie.
W pierwszym miocie naganka przeszła przez sad i trzcinowisko w Chocimowie. Dzików nie było, ale padł lis. Kolejny miot to pędzenie od Chocimowa na Kunów. Trudny. Zbocza porośnięte gęstymi krzakami a w dole płynący strumyk. Myśliwi rozstawieni od Kunowa czekali ponad godzinę. W końcu odezwały się w pobliżu prawej flanki psy i padło kilka strzałów. Jeden z dzików pobiegł wzdłuż rzeczki, a wataha przeszła górą przez szosę na teren Koła „Góra Chełmowa”. Okazało się ,że podkładacze strzelili w miocie dwa dziki.
W przerwie stażysta kol. Remigiusz Miaz poczęstował wszystkich fasolką po bretońsku. Ostatni miot kolega łowczy zarządził od Bukowia w stronę Udzicowa Górnego. Znowu wąwozy z krzakami oraz strumień. I też są dziki. Słychać pojedyncze strzały. Tym razem oprócz dwóch celnych strzałów podkładaczy również nasz kolega pozyskał dzika.
Takiego pokotu jeszcze nie mieliśmy: pięć dzików i lis. Cztery dziki strzelone przez podkładaczy, jeden przez Krzysztofa Jaworskiego i lis Lecha Rendudy. Łowczy ogłosił królami polowania kolegów Pawła i Konrada, którzy pozyskali po dwa dziki.
Tekst : Eugeniusz Dreger
Zdjęcia : Stanisław Dudek i Eugeniusz Dreger