W dniach 19-21 kwietnia w Krakowie odbyła się 3 edycja targów Hunt Expo. Mimo, że targi w mojej subiektywnej ocenie, jeszcze nie dorównują rozmachowi i liczbie wystawców które przybywały do Sosnowca, to mimo wszystko na odwiedzających czekała cała masa atrakcji.
Chociaż, jak chwalili się organizatorzy, ze względu na dynamiczny rozwój i ogromne zainteresowanie wystawców, impreza powiększyła się o drugą halę, a do dotychczasowych stref tematycznych: łowieckiej, leśnej i survivalowej dołączyło strzelectwo sportowe.
Organizatorzy zorganizowali debaty na aktualne tematy z udziałem przedstawicieli instytucji związanych z przyrodą „Świat się zmienia – przyszłość łowiectwa i gospodarki leśnej” i „Zarządzanie zasobami przyrody w mieście” oraz panel dyskusyjny „Damy Lasu – historie, pasje, wyzwania”, w którym o swoich doświadczeniach opowiedziały Panie związane prywatnie lub zawodowo z przyrodą.
Przede wszystkim była cała masa stoisk ze sprzętem obozowym i bushcraftowym, pojazdy terenowe, elektronika i sprzęty przydatne w lesie, broń i amunicja, akcesoria dla psów i wiele innych.
Bardzo ciekawą inicjatywą było zorganizowanie strzelnic: łuczniczej i sportowej z broni pneumatycznej, na których swoich sił mogli spróbować zarówno najmłodsi sympatycy łowiectwa, jak również trochę starsi. Wobec kolejnej okazji do strzelania, zarówno z łuku jak i pistoletu sportowego, nie mógł przejść obojętnie również niżej podpisany.
Cieszy wsparcie tej inicjatywy i zaangażowanie władz Polskiego Związku Łowieckiego. Zarówno Łowczy Krajowy Eugeniusz Grzeszczak, jak i Prezes Naczelnej Rady Łowieckiej Marcin Możdżonek uczestniczyli w tej imprezie, jak również przygotowali wspólnie film z prezentacją niektórych stoisk.
W tym miejscu należy zauważyć, że oprócz samozwańczej delegacji myśliwych i stażystów Hutniczego Koła Łowieckiego „Dudek” w Ostrowcu Świętokrzyskim na targach w Krakowie można było znaleźć również inne, świętokrzyskie akcenty.
Z wielką przyjemnością spotkałem się z kol. Wiktorem Chabowskim i kol. Krzysztofem Grosickim, których stałym czytelnikom „Łowca Świętokrzyskiego” przedstawiać nie trzeba.
Natomiast kol. Dariusz Knap z dumą prezentował własnoręcznie wykonane noże. Wygląd i jakość zaprezentowanych dzieł w pełni uzasadniają ciągłe zainteresowanie zwiedzających stoiskiem.
Dla miłośników złotego trunku było stanowisko Browaru Bałtów, pierwszego w Polsce browaru tematycznego.
Ze smutkiem należy jednak odnotować, że informacje o samych targach, jak również relacje z nich, pojawiły się w nielicznych mediach, głównie branżowych. Za to informacji o organizowanym proteście obrońców praw zwierząt było znacznie więcej. Trudno to intepretować inaczej, niż pogoń mediów w modnym kierunku, bo w mojej ocenie skala i rozmach tych „protestów” nie zasługują na taką atencję. Grupa kilkunastu osób z wielotematycznymi, często wulgarnymi kartonami, dla zwiększenia ekspresji używająca wulgarnych gestów i okrzyków oraz dodatkowego nagłośnienia dla podniesienia słyszalności w żaden sposób nie przystaje do skali uwagi jaką im poświęcono w mediach. Należy zauważyć, że tę hałaśliwą, kolorową zbieraninę z dodatkowym nagłośnieniem, zdołało skutecznie zagłuszyć granie kilku rogów myśliwskich…
Pasjonatów kynologii mogła zainteresować krajowa wystawa psów ras myśliwskich organizowana przez Związek Kynologiczny w Polsce, a fanów survivalu stoisko Stowarzyszenia Polskiej Szkoły Surwiwalu, na którym odbywały się warsztaty „Leśne rośliny w kuchni i apteczce – Rośliny w surwiwalu”, czyli coś do jedzenia, leczenia, ładnego dla oka i ducha oraz przetrwania w sytuacji kryzysowej, a także warsztaty dla dzieci „Plecak dziecka” – przygotowanie do wyprawy.
Symbolem tegorocznej edycji targów była sowa zwana pójdźką. Wśród atrakcji targów znalazły się również: prelekcja na temat badań ornitologicznych, pokazy sokolników, wystawa zdjęć sów znakomitego polskiego fotografika przyrody, filmowca i podróżnika Włodzimierza Puchalskiego oraz wystawa fotografii na płótnie autorstwa Marty Pietrzyk z udziałem jej autorskich strojów i pięknych zwierząt – sów, jastrzębi, jeleni, koni, ukazująca oszałamiające portrety bratających się ludzi z naturą w krajobrazie.
Łukasz Dziekan