Skuteczność poprzedniego polowania zachęciła podkładaczy do udziału w kolejnej zbiorówce w „Dudku”. Pogoda super – ponowa i lekki mróz. Znowu 15 myśliwych na zbiórce – to dobry omen! Po powitaniu myśliwych, w tym gościa – Karola Kłonicy z KŁ „Dzik”, podkładaczy, naganki i łowiska prezes przekazał prowadzenie polowania łowczemu. Podczas odprawy łowczy wyznaczył teren polowania: Żurawka, Biechów, Chmielów i Udziców.
W pierwszym miocie na Żurawce nie ma dzików, choć świeże tropy świadczą o tym, że niedawno były. Padł jeden strzał. To Artur Kiszka zredukował pogłowie lisów.
Drugi miot. Z uwagi na zróżnicowany teren, nieznany podkładaczom łowczy zostaje z nimi, a resztę myśliwych rozstawia prezes przy zakończeniu wąwozu ciągnącego się od cmentarza w Mychowie. Krótkie oczekiwanie myśliwych przerywa kanonada od strony naganki. Słychać oddalający się gon psów po czym zapada bardzo długa cisza. Z kontaktu telefonicznego wynika, że ledwo ruszyli naganiacze psy ruszyły watahę dzików- około 15 szt. Po strzałach podkładaczy i łowczego pozyskano 4 sztuki. Ustalamy, że linia myśliwych czeka na stanowiskach, aż naganiacze do nas dojdą. Nareszcie ich słychać. Po chwili pada strzał, to Krzysiek Chlewicki kładzie pierwszego w życiu lisa. Po zejściu ze stanowisk prezes prosi seniora – Tadeusza Kidzińskiego o przeprowadzenie ceremonii chrztu kolegi Krzyśka. Wracamy na Żurawkę. Przerwa. Kiełbaski z ogniska od Remka Miaza oraz degustacja kiełbasy z dzików strzelonych poprzedniej niedzieli przywiezionej przez łowczego Stasia Dudka.
Trzeci miot. Ponieważ dziki „wyszły” w kierunku Biechowa i Chmielowa jedziemy na Biechów samochodami a podkładacze z psami wchodzą na ich ślad. Stojąc w Biechowie w odległości kilkuset metrów ujrzeliśmy zbiegającego ze zbocza dzika prowadzonego przez psy. Karol Kłonica bojąc się o postrzelenie psów spóźnił strzały, a prezes wykorzystując moment gdy psy odskoczyły celnie ulokował kulę. To był ostatni dzik z tej watahy – reszta przeszła wcześniej na Chmielów.
Czwarty i ostatni miot. Od Chmielowa na Udziców. Długa cisza. Dopiero na zarośniętym zboczu nad Udzicowem słyszymy gon. Na lewej flance pada strzał. Dziki wracają zboczem na Chmielów. Karol Kłonica i prezes Eugeniusz Dreger oddają celne strzały do tego samego dzika, a jako trzeci zatrzymuje go kol. Konrad Żak. Na lewej flance padają kolejne strzały. Dwa z nich są celne.
Kolejny rekordowy pokot: 8 dzików i 2 lisy. Królami zostali: Paweł Góźdź i Konrad Żak po 3 dziki, prezes i łowczy po 1 dziku oraz po 1 lisie koledzy Artur Kiszka i Krzysztof Chlewicki.
Podczas rozmów na zakończenie polowania paru kolegów wyraziło chęć nabycia i układania psów – dzikarzy. Z pewnością jest to droga do sukcesu.
Tekst: Eugeniusz Dreger
Zdjęcia: Remigiusz Miaz i Eugeniusz Dreger