- Hide menu

Łowieckie mity – Ab ovo…

Ab ovo, czyli „od jaja”… W dzień po świętach wielkanocnych zwrot ten nabiera szczególnego znaczenia. Właśnie rozpoczął się nowy sezon gospodarczy w łowiectwie, od kilkudziesięciu godzin obowiązują znowelizowane przepisy Prawa łowieckiego a my zaczynamy publikację na stronie cyklu „Łowieckie mity”.

Wokół tematu łowiectwa stworzono wiele mitów i półprawd ochoczo powtarzanych przez media nam nieprzychylne lub po prostu nie zagłębiające się w tematykę i powielające stereotypowe wizje łowiectwa i ochrony środowiska.

W dobie wielkiej mody na ekologię, bezdyskusyjnie słusznej, niektórzy posuwają się jednak do ekstremalnego rozumienia zasad ochrony przyrody, rozumianej jako absolutnie całkowite pozostawienie jej samej sobie. Nierealne jest oczekiwanie, że natura pozostanie bierna wobec nieustannej presji człowieka i skali przekształcenia środowiska. Likwidowane lub znacząco ograniczone zostają obszary występowania zwierząt. Trasy komunikacyjne przecinają i blokują istniejące od zawsze naturalne drogi wędrówki zwierząt. Tymczasem „ochrona”, zarówno w rozumieniu przepisów ochrony środowiska jak również słownika języka polskiego, oznacza podjęcie działania a nie bezrefleksyjne przyglądanie się jej.

Najczęściej krytycznie w temacie łowiectwa i myśliwych wypowiadają się osoby, które mają o nim niewielkie pojęcie, ale bardzo osobisty i emocjonalny ton wypowiedzi ma podkreślić ich zaangażowanie a ich aktywność ogranicza się przede wszystkim do mediów elektronicznych.
Rośnie jednak liczba osób, które niechętny stosunek do myśliwych z rzeczywistości wirtualnej przenoszą do świata realnego i realizują poprzez pomówienia, blokowanie polowań czy niszczenie urządzeń łowieckich. Nie mające oparcia w faktach wypowiedzi, działania oraz określanie samych myśliwych jako morderców czy dehumanizowanie ich w inny sposób nadal nie wpływają w żaden sposób na poprawę warunków życia zwierząt.

Potrzeba istnienia łowiectwa potwierdzona jest wieloma opracowaniami naukowymi. Problem jednak w tym, że są to opracowania specjalistyczne, obszerne i czytywane głównie przez osoby, którym tego udowadniać nie trzeba. Przeciwnicy łowiectwa wykorzystują zaś krótkie, chwytliwe i opierające się na emocjach hasła.
Wystarczy dostatecznie długo pożyć i być w miarę samodzielnie myślącą osobą, aby stwierdzić, że w życiu rzadko kiedy coś jest wyłącznie dobre lub złe. Jeśli już ktoś nie przejawia chęci poznania argumentów myśliwych to warto mieć chociaż trochę szacunku dla ludzi którzy poświęcają swój czas i środki na coś więcej niż tylko „strzelanie do biednych zwierzątek”.

Chętnie opinie krzywdzące dla myśliwych głoszą również tzw. celebryci, którzy autorytetami bywają w rzadko jakiej dziedzinie, ale znalezienie sobie nowej niszy obecności medialnej podtrzymuje ich popularność i pomaga w dotarciu do znacznej części społeczeństwa, pozwalając przy okazji także wypromować jakiś produkt.
Cykl niniejszy będzie starał się wyjaśniać i obalać najbardziej absurdalne nieprawdy dotyczące łowiectwa za pomocą rzeczowych argumentów lub wyjaśnienia konsekwencji realizacji niektórych pseudoekologicznych pomysłów.