Przyglądając się sytuacji w parkach czy na plażach zobaczymy kolejne przykłady hipokryzji. Z jednej strony cała masa ludzi piętnuje myśliwych za zimowe dokarmianie zwierzyny, do której zresztą do niedawna byli zobowiązani przepisami, a z drugiej sami pędzą z torebkami starego pieczywa by dokarmiać gołębie, kaczki, mewy czy łabędzie w okresie kiedy te gatunki naturalnego pożywienia mają pod dostatkiem.
Dokarmianie ptaków wodnych w okresie ciepłym sprawia, że mogą one nie odlecieć na zimę i naraża je to na zmaganie się z ciężkimi zimowymi warunkami. W miejscach masowego dokarmiania ptaki są narażone na zarażanie się wzajemne różnymi chorobami i pasożytami.
Karmienie ptaków chlebem szkodzi! Przyczynia się do rozwoju choroby zwanej „anielskim skrzydłem”, będącym zwyrodnieniem stawów na skutek niedoborów wapnia, manganu, witaminy E i D. Często takie dokarmianie kończy się również śmiercią ptaków.
W okresie letnim, zwłaszcza w okresie pierzenia, ptaki potrzebują pożywienia bogatego w białko. Do takich można zaliczyć nasiona czarnego słonecznika, rozdrobnione ziarna owsa, namoczone rodzynki, łagodny starty ser, larwy mącznika lub barciaka, mieszanki dla ptaków owadożernych, dobrej jakości mieszanki nasion. Podawać można również kawałki miękkich jabłek i gruszek oraz banany i winogrona.
Należy unikać podawania orzechów ziemnych i chleba. Nie wolno podawać kul tłuszczowych domowej roboty – w ciepłą letnią pogodę mogą rozpuścić się i zjełczeć. Jako karma na lato nadają się za to kupne kostki tłuszczowe, ale musimy pamiętać, by wszelkie ich pozostałości usuwać najpóźniej po trzech tygodniach, co w warunkach parkowych jest raczej niewykonalne.
Decydując się na dokarmianie przede wszystkim trzeba podawać pokarm dobrej jakości, pamiętając o zasadach higieny podczas jego przygotowywania i podawania.
Poniższy obraz ku przestrodze…