Spacerując w lesie lub po polach możemy napotkać młode zwierzęta, które mogą się wydawać porzucone przez rodziców. Zanim, w odruchu serca, będziemy chcieli wziąć na ręce bezbronnego malucha chwilę się zastanówmy. Co roku sporo zwierząt, głównie koźląt (młodych sarny), młodych zajęcy oraz podlotów (młode ptaków) trafia do domów, ogrodów swoich „wybawców/ratowników”, w których otrzymują „opiekę”, która tak naprawdę nie jest im potrzebna.
W większości przypadków znalezione w trawie lub zaroślach nieporadne, pozostawione same sobie, leżące bez ruchu maluchy nie wymagają pomocy! Dzikie zwierzęta znalazły sposób dla przystosowania i przetrwania swojego potomstwa.
SARNA
Młode czyli koźle zaraz po urodzeniu jest porzucane przez matkę i jeżeli na świat przyszło więcej niż jedno młode mogą one być oddalone od siebie nawet o pół kilometra! Koźlęta na grzbiecie mają jasne kropki, które pomagają im w ukryciu się. Fakt, że młode są pozbawione zapachu oraz oddalenie ich od siebie pozwala zwiększyć szanse na przeżycie.
Matki nie zauważymy obok koźlaków ale miejmy pewność, że jest w pobliżu i odwiedza je ok. 2x dziennie w porze karmienia. To też jest sposób na ochronę koźląt bo w ten sposób młode nie przejmują charakterystycznego zapachu wyczuwalnego przez drapieżniki. A jeżeli już drapieżnik wytropi młode to wtedy koza (samica sarny) wyskakuje ze swojej kryjówki i uciekając zwraca na siebie uwagę oddalając niebezpieczeństwo od koźlaka.
ZAJĄC
Podobnie postępują zające, które to odwiedzają swoje młode tylko pod osłoną nocy aby zapewnić im największe bezpieczeństwo.
DZIK
Szczególną ostrożność należy zachować w zetknięciu się z pasiakami (młode dzika). Tym młodym zawsze towarzyszy locha (samica dzika), która zawzięcie będzie bronić swojego potomstwa. Dla osoby, która znalazła się zbyt blisko lub po prostu bezmyślnie zechce zabrać dziczka może skończyć się to tragicznie. Dzicza szarża nie należy do przyjemnych i jest szczególnie niebezpieczna.
Zawsze, zanim podejmiemy decyzję co do pomocy młodym zwierzętom, rozejrzyjmy się czy w pobliżu nie widać ich matki i czy może nie leży gdzieś martwa – to jest jedyny powód, który pozwala nam na zabranie maluchów i zapewnienie im profesjonalnej pomocy.
O wiele częściej spotykamy młode ptaki czyli podloty. Takiemu znalezionemu pod drzewem pisklakowi można pomóc w następujący sposób: jak wypadło z gniazda – włożyć je do niego. Jeśli gniazdo zostało zniszczone to pisklę należy oddać pod odpowiednią opiekę.
Często można zaobserwować siedzące na gałęzi podloty np. pustułki, sroki, kawki – nie zabierajmy ich i na siłę nie szukajmy im gniazd! Pozostawmy je tam gdzie są i pozwólmy im samodzielnie uczyć się życia.
Jeśli nie musimy zabrać młodych to pamiętajmy, aby ich NIE DOTYKAĆ, NIE PŁOSZYĆ, NIE GŁASKAĆ!
Poniżej zamieszczamy ciekawą i przydatną infografikę.
Tekst opracowano na podstawie informacji ze strony czasopisma „Łowiec Polski”.